Załatwić komuś pracę i…
Jeśli już poleciłeś do pracy swojego znajomego lub członka rodziny, to nie narzekaj, że nie wiedziałeś czego możesz się po nim spodziewać! Stare przysłowie mówi, że trzeba zjeść z kimś beczkę soli, aby go poznać. Tym bardziej dziwi fakt, kiedy niektórzy pracownicy czy nawet managerowie rekomendują do pracy w swojej firmie znajomych zupełnie bezrefleksyjnie.
Pracujesz w firmie, w której od czasu do czasu pojawia się jakiś wakat. Masz też znajomych, którzy szukają pracy. Rekomendujesz ich, ponieważ chcesz mieć opinię kogoś, kto „może załatwić pracę”, albo chcesz komuś pomóc, albo firma płaci za rekomendacje. Ale kiedy Twój protegowany nie spisuje się najlepiej (bo na przykład wyznaje inną od Twojej etykę pracy) a jego przełożony patrzy na Ciebie jakbyś był odpowiedzialny za każdy jego ruch, przychodzi wielkie otrzeźwienie.
Bez względu na dług wdzięczności jaki masz wobec danej osoby, nie oznacza to, że musisz ją polecić do firmy, w które pracujesz. Nie wiesz, czy będzie dobrym pracownikiem, a jeśli kogoś polecasz, ręczysz za niego. Możesz go polecić, jeśli pracowałeś już z nim i wiesz, czego się spodziewać. Znając kogoś poza środowiskiem pracy, ze spotkań u cioci na imieninach, tak naprawdę niewiele wiesz o tym człowieku na gruncie zawodowym.
A już zupełnie niezdrową sytuacją jest gdy zatrudniasz znajomego do swojego zespołu, sam stając się jego przełożonym. Może to przynieść Ci znacznie więcej problemów niż korzyści. Czy będziesz czuć się komfortowo przekazując swojemu przyjacielowi czy cioci negatywny feedback na temat pracy? Dla obydwu stron może to być trudna sytuacja.
Oczywiście możesz zarzucić mi, że są managerowie, którzy zatrudniają wyłącznie znajomych i w ogóle nie przejmują się dwuznacznością tej sytuacji. Nie korygują zachowań protegowanych, a wręcz przymykają na nie oko. Ale ja propaguję dobre wzorce, a nie byle jakie. Fakt, że niektórzy ludzie kradną nie oznacza, że staje się to normą i mamy to zaakceptować.
Jeśli naprawdę jesteś gotowy zatrudnić swojego przyjaciela czy członka rodziny i jest to przyjęte w Twojej firmie, już na wstępnej rozmowie z nim określ swoje oczekiwania, by w przyszłości uniknąć nieporozumień.
Niech Twój kuzyn/partner od tenisa/kolega ze studiów (niepotrzebne skreślić) od początku wie, czego może się po Tobie spodziewać. Spisz listę swoich oczekiwań i przedstaw to, czego będziesz wymagać i jakie kryteria zastosujesz do oceny jego pracy. Wyjaśnij, że chociaż przyjmujesz go do pracy z racji panującej między Wami relacji, nie będziesz stosować wobec niego taryfy ulgowej i w przypadku jakichkolwiek problemów będziesz pierwszy, który opowie się za jego zwolnieniem.
Określ też wyraźnie sposób, w jaki chciałbyś aby się do Ciebie zwracano. Może to być szczególnie ważne gdy zatrudniasz osobę starszą od siebie – nie chciałbyś być przecież traktowany protekcjonalnie przez własnego wujka, będącego Twoim podwładnym! Nie licz na to, że sam się domyśli jak ma się do Ciebie zwracać, skoro przez lata byłeś dla niego np. „Witusiem”. Warto od razu ustalić, jakie zachowania uznajesz za właściwe a jakich nie będziesz tolerować. To może ustrzec Cię przed problemami w przyszłości.
A takowe raczej na pewno nadejdą… Dlatego jestem zdecydowanie przeciwna wzajemnemu przenikaniu się środowisk prywatnych i zawodowych.