Kiedy ambicja przeszkadza w karierze
Ostatnio moja koleżanka straciła pracę. Firma utraciła zlecenia i jej stanowisko zostało zlikwidowane. Można powiedzieć, że straciła pracę na własne życzenie, ponieważ nie potrafiła zaakceptować zmiany swojej pozycji w firmie z kierownika na szeregowego pracownika, co zostało jej zaproponowane.
Postanowiła odejść i szuka pracy już pół roku. Szukając nowego zajęcia chce utrzymać zarówno dotychczasowe stanowisko jak i dotychczasowy poziom wynagrodzenia. Nawet jeśli otrzymuje jakieś propozycje, to nie spełniają jej oczekiwań co do wynagrodzenia albo tytułu, który jest dla niej wyznacznikiem statusu. W jej poczuciu każde stanowisko poniżej kierownika byłoby oznaką upadku jej kariery. Tkwi więc bez pracy ponosząc tego finansowe konsekwencje nie tylko w imieniu swoim własnym, ale i rodziny. A mówiąc wprost pogrąża się finansowo coraz bardziej.
I to jest przykład na to, kiedy ambicja wyrządza więcej szkody niż pożytku. Kiedy niskie poczucie własnej wartości (a nie wbrew pozorom wysokie) bierze górę.
Utalentowani i inteligentni ludzie, często sami, z nadmiaru dumy i ambicji, stwarzają sobie problemy w karierze. I ponoszą tego bolesne konsekwencje.
Ludzie przywiązujący przesadną wagę do dumy nie potrafią przyznać się do błędu, bo uważają, że to mogłoby zniszczyć ich wizerunek. Ale jeśli nie uczysz się na błędach, jak masz doskonalić się w tym co robisz?
Pytanie jakie się pojawia to czy można uwolnić się od złego wpływu własnej próżności? Dobra wiadomość jest taka, że można.
Słuchaj innych i ucz się od nich. Swój punkt widzenia znasz, posłuchaj więc jak widzą Twoją sytuację inni ludzie.
Zaakceptuj fakt, że i to Tobie mają prawo przytrafić się błędy. Ucz się na nich.
Zadawaj pytania. Zadawanie pytań nie świadczy o ignorancji, ale o tym, że masz otwarty umysł i nie przestałeś się uczyć.
Pracownicy zżerani przez poczucie dumy traktują niższe zarobki czy gorszy tytuł w nowej pracy za policzek. Kiedyś może i tak było, ale teraz są inne czasy. Zgiń albo dostosuj się! Jeśli jesteś tak dobry w tym co robisz, dlaczego nie pójdziesz do kolejnej pracy na niższe stanowisko i niższą pensję i nie zaczniesz wspinać się po szczeblach kariery w nowym miejscu, zamiast tkwić bezsensownie bez pracy któryś miesiąc?
Uważam, że temat godny przemyślenia. Zapraszam do dyskusji.
Jestem tego samego zdania. Sama mam wyższe studia i niestety pracuje na recepcji w Hotelu. Nie jest to praca marzeń, nie tego oczekiwałam po latach nauki ale takie są realia na rynku pracy, trzeba brać co jest i nie narzekać.