Syndrom “Chcę być managerem”
Zauważyłam, że świat zawodowy cierpi na pewien syndrom – „Chcę być managerem”. Wieloma pracownikami kieruje nieodparta, nieprzeciętna wola awansowania. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie pobudki – niezbyt szczytne. Nie chodzi bowiem ani o potrzebę prowadzenia ludzi ani o wywieranie wpływu w firmie. Chodzi po prostu o dowartościowanie się tytułem. Niektórzy uważają wręcz, że są zbyt niezwykli by zajmować szeregowe stanowisko, nawet jeśli otoczenie pokazuje im jak bardzo się mylą.
Przypomina mi się tutaj anegdota, jaką Jerzy Stuhr przytacza w swojej książce „Sercowa choroba czyli moje życie w sztuce”. Kandydatki zdają do szkoły teatralnej, a Aleksander Bardini, znany z ciętego języka, zwraca się do jednej: „Czy ty naprawdę musisz być aktorką? Jest tyle innych zawodów na A, a krawcowa, a fryzjerka, a nauczycielka…” No właśnie, jest tyle innych zawodów na M…
Współczesny dylemat „Być albo nie być managerem” nie powinien określać Twojej wartości.
Najczęstszy błąd tkwi w rozumowanie, że skoro jestem dobry w tym co robię, to jest to wystarczający powód do tego aby awansować. Tak jakby stanowiska niekierownicze miałby być obsadzane przez tych, którzy nie wykonują dobrze swojej pracy (bo pozostałych należałoby przecież awansować).
Jeśli nawet grasz pierwsze skrzypce w orkiestrze, to jeszcze nie znaczy, że będziesz umiał nią dyrygować. Powiem więcej – dyrygent jako jedyna osoba w orkiestrze nie wydaje żadnego dźwięku.
Kiedy obserwujesz z boku managerów, wydaje Ci się, że nic nie robią i nie wiadomo za co im płacą. Pewnego dnia zostajesz managerem i okazuje się, że to naprawdę ciężki kawałek chleba. Odpowiadasz za nie swoją pracę i często nie masz namacalnych dowodów sukcesu, bo złożyła się na niego praca innych ludzi. Towarzyszy Ci więc duże poczucie niepewności co do swoich kompetencji. To pierwsze najtrudniejsze wyzwanie na tej drodze. Po nim przychodzą kolejne.
Czy umiałbyś zwolnić z pracy swojego partnera, bo są redukcje etatów i tego wymaga Twoja firma? Czy potrafiłbyś zwrócić uwagę swojemu pracownikowi, że jego higiena osobista pozostawia wiele do życzenia? Czy wiesz jak zarządzać pracą innych ludzi bez popadania w mikromanagement? Czy umiałbyś powiedzieć NIE swojemu przełożonemu, gdyby stawiał nierealne wymagania Twojemu zespołowi? Czy potrafiłbyś wziąć na siebie brzemię porażki za cały zespół, nawet gdyby zawaliła tylko jedna osoba?
To nie są case studies wyjęte z książek do zarządzania. To są sytuację, które masz ogromne szanse spotkać na swej managerskiej drodze. Dlatego pomyśl dwa razy, zanim powiesz „Chcę zostać managerem.”
Posada menedżera to bardzo odpowiedzialne zajęcie i nie każdy się do tego nadaje. Z pewnością bardzo pomocne mogą okazać się szkolenia i książki. Ważne jednak, by chęć zajęcia tej posady nie wynikała jedynie z braku poczucia własnej wartości czy przerostu ambicji.